Dziecko znowu Cię nie słucha? Buntuje się i lekceważy Twoje prośby? W takim razie zmień te kilka rzeczy, a wasze relacje się poprawią.
przez Pedagog w domu · 17 kwietnia 2020
Masz już dość tego, że dziecko Cię nie słucha?
Nie chce współpracować, ignoruje Cię i ciągle się buntuje przeciwko Tobie i wszystkiemu, co mówisz?
Masz wrażenie, że Twoje słowa nieustannie lecą z wiatrem?
Ty mówisz swoje, a dziecko wciąż robi swoje? Czujesz, się zdezorientowana i bezradna?
Pewnie większość z nas rodziców każdego dnia zmaga się z większymi lub mniejszymi problemami. Tłumaczymy, prosimy, znowu tłumaczymy i znowu prosimy, a dziecko nadal nie słucha.
Żyje w swoim świecie, nie zważając na nasze uwagi. Tak, jakbyśmy byli niewidzialni i niesłyszalni. Nasza frustracja rośnie i rośnie. W końcu nadchodzi moment, kiedy cierpliwość się kończy i wychodzi z nas demon. Rodzic- demon, który krzyczy, uderza pięścią w stół, wrzuca zabawki do kosza, daje szlaban na telewizor i komputer. Wychodzi z nas rodzic niefajny. Taki, którego dzieci nie lubią i nie chcą. Rodzic, który zamiast wywoływać w dziecku szacunek i podziw, staje się przeciwnikiem. Nasz autorytet znika, a dziecko dalej nie słucha i nawet nie próbuje zmienić swojego zachowania.
My sami też siebie nie lubimy w tej roli. Jednak nasz gniew, jest na takim poziomie, że nie możemy go opanować (poczytaj o tym, jak opanować gniew wobec dziecka https://pedagogwdomu.pl/jak-opanowac-zlosc/ ). Nasze krzyki stają się coraz głośniejsze, a mimo to słowa i tak nie docierają do naszego dziecka. Zamiast nas słuchać, to zakłada na siebie pancerz ochronny i myśli, jak uciec z tej sytuacji. Kiedy emocje opadają, w nas zaczyna kiełkować poczucie winy. Zastanawiamy się, co znowu zrobiliśmy źle, dlaczego nasze dziecko nie słucha i jak do niego dotrzeć?
A może wystarczy zmienić kilka rzeczy w naszym zachowaniu i będzie lepiej? Może te nasze krzyki, groźby i kary wcale nie są nam potrzebne do tego, by wpłynąć na nasze dziecko? A może nasz podniesiony głos, ciągłe narzekania i wyładowywanie złości za pomocą krzyku, zamiast nam pomagać, to przynoszą odwrotny efekt?
Czego unikać w relacjach z dzieckiem? Czego nie robić, gdy dziecko nas nie słucha?
Dlatego warto zmienić nasze nastawienie i metody, za pomocą których chcemy trafić do naszego dziecka? Czasami potrzebne jest spojrzenie na sytuację z innego punktu, z poziomu dziecka. Zmierzenie się z tym, co czuje i jakie emocje wywołują w nim nasze słowa. Być może jedna mała zmiana, sprawi, że dziecko zacznie nas słuchać i nie będzie robiło wszystkiego, byleby tylko nam się postawić. Zmiana naszej postawy z pewnością przyniesie pozytywne skutki. Pewnie nie od razu, ale z czasem nasze działania zaczną przynosić efekty…
Czego zdecydowanie nie robić, kiedy mówimy do dziecka?
- Nie strasz i nie groź! “Jeżeli jeszcze raz będziesz się tak zachowywać…”, “Jeżeli się nie pośpieszysz, to…”, “Zakładaj te buty bo jeśli tego nie zrobisz, to…” W kryzysowych sytuacjach doskonale potrafimy operować podobnymi zwrotami. Jednak straszenie i groźby nie sprawią, że dziecko zacznie z nami współpracować. Jeżeli nie słucha naszych próśb, to z pewnością nie podziała na nie taka forma wypowiedzi. Dziecko, któremu rodzice grożą czuje się niczym przestępca na przesłuchaniu. Z pewnością nie będzie chciało powiedzieć nam, co skłoniło je do takiego zachowania. A już na pewno nie przyczyni się do jego zmiany.
- Nie oskarżaj i nie obwiniaj! “Co znowu zrobiłeś…?”, ” Dlaczego kolejny raz nie wytarłeś butów?!”, “Znowu mnie nie słuchasz!”. Znasz, to? Zdarza Ci się kierować podobne słowa do swojego dziecka? Jeśli tak, to musisz wiedzieć, że dziecko w tym momencie czuje się, jak worek treningowy, jak ktoś, kto ciągle robi źle i jest beznadziejny. Z pewnością nie ma ochoty na dalsze słuchanie, tego co do niego mówisz bo to nie jest nic miłego. Dziecko Cię nie słucha, szuka ucieczki i neguje, to co do niego mówisz.
- Nie rozkazuj! “Natychmiast masz odłożyć, to na miejsce!”, “Wynieś śmieci i odkurz dywan!”, “Idź do swojego pokoju!”, “Masz zrobić to w tej chwili!”. Tak rozkazy wychodzą nam rodzicom doskonale. Wydaje nam się, że rozkazy to bycie konsekwentnym i stanowczym. Dla dziecka rozkazy, to zupełnie coś innego. To próba stłamszenia jego własnego “ja”, ograniczenie jego woli i swobody, a to powoduje jeszcze większy bunt. Dzieci doskonale wiedzą, że mają prawo być sobą, wyrażać swoje własne myśli, poglądy i nie muszą zawsze robić tego, co oczekują od nich inni. W końcu sami ich tego uczymy, chcemy żeby były niezależne, asertywne i potrafiły pokazać, kiedy im się coś nie podoba. Dlatego rozkazy, warto zamienić na informację. Nie musimy pokazywać swojej wyższości.
- Nie porównuj! “Zobacz, Twój brat/ siostra…”, “Dlaczego nie możesz uczyć się tak, jak….?!”, ” Twoja koleżanka zawsze odrabia lekcje po powrocie ze szkoły, a Ty?!”. Chyba nikt z nas nie lubi być porównywany do kogoś innego. Chcemy być sobą i być lubianym za to kim jesteśmy, bezinteresownie. Nasze dzieci też nie lubią, kiedy zamiast miłego słowa, zachęty, słyszą kolejny raz, jak to inni są cudowni i wspaniali. Tylko nie one. Jeśli Ty też nie lubisz, kiedy ktoś porównuje Cię do innej osoby (siostry, żony kolegi, innego pracownika) to nie rób tego swojemu dziecku. Wiesz, jak się wtedy czuje i jak to potrafi być przykre.
- Nie wyśmiewaj! “Co Ty masz na sobie?! Kto zakłada różową bluzkę do czerwonej spódnicy”, “Jak Ty zmywasz!? Tyle płynu? Kto to wypłucze?! Będę musiała wszystko umyć jeszcze raz!”. Można by podobne przykłady wymieniać bez końca. Pewnie znasz je ze swojego dzieciństwa… Jasne, wyrosłeś, masz swoją rodzinę, dałeś radę, nie ma powodu się nad sobą użalać! Ale przypomnij sobie, jak się czułeś w takich momentach. Pewnie, jako dziecko czułeś się poniżony, traciłeś motywację i chęć do poprawy. Twoja pewność siebie spadała do zera, a Ty byłeś zły i wściekły na rodzica.
- Nie wywołuj winy w swoim dziecku! “Przez Ciebie jestem taka zmęczona, znowu musiałam do późna sprzątać zabłocone podłogi”, “Jeżeli będziecie się tak zachowywać, to zwariuję!”, “Nie mam już do Ciebie sił! Boli mnie głowa od Twoich wybryków!”. Niestety, ale w ten sposób nie pokażesz dziecku, jak się czujesz. Jedyne co zrobisz, to wywołasz w nim strach i poczucie winy. Zamiast myśleć o tym, co zrobiło nie tak, będzie myśleć o tym, jak bardzo jest dla ciebie uciążliwe. Mówienie dziecku, że przez nie coś nam się stanie, wywołuje w nich lęk i dezorientację, a poczucie winy, to nic dobrego.
Zastanawiasz się pewnie, co w takim razie robić, jak mówić, jak zwracać się do dziecka, by nie pogorszyć sytuacji. Wiem doskonale, że rozmowa z dzieckiem, przekazywanie mu wartości, uczenie zasad i norm, bywa dla nas kłopotliwe. Bo w końcu, co zrobić, gdy powtarzamy setny raz, a dziecko nas nie słucha? Jak mówić do dziecka, aby chciało z nami współpracować? Bycie rodzicem, to trudna rola. Nasze zachowanie nie jest obojętne dla jego rozwoju i funkcjonowania. Doskonale o tym wiemy.
Pewnie, że nie musimy cały czas pilnować się tego, co mówimy, jak się zwracamy, jak zachowujemy. Nikt z nas nie jest idealny, a my nie jesteśmy robotami powtarzającymi wciąż te same treści. Rozmowa z dzieckiem, to nie rozmowa z klientem, podczas której kierujemy się wytycznymi i nie wyłamujemy się poza schemat. W relacjach z dzieckiem, pojawiają się emocje, uczucia i przede wszystkim mamy do czynienia, z kimś na kim nam zależy i dla kogo chcemy, jak najlepiej.To nie jest proste.
Możemy jednak nad sobą pracować i wprowadzać pewne zmiany, które wpłyną na nasze relacje z dzieckiem. A może dziecko, które nas nie słucha, buntuje się, lekceważy nasze zdanie, w końcu zrozumie, że nie jesteśmy z nim na wojnie?