Dziecko samodzielne- Jak pomóc dziecku być samodzielnym?
przez Pedagog w domu · 27 kwietnia 2020
Rodzicu! Chcesz, żeby Twoje dziecko było samodzielne, ale ciągle masz wrażenie, że Ty zrobisz wszystko lepiej i szybciej?
Przytłoczony ciągłymi obowiązkami, chciałbyś, aby Twoje dziecko było w końcu samodzielne. Dużo by to ułatwiło, prawda? Poranek byłby spokojniejszy, gdyby dziecko w końcu samo zjadło śniadanie, samo zdjęło piżamkę i założyło ubrania do przedszkola. O wiązaniu butów, czy posprzątaniu pokoju nawet nie marzysz. Wydaje się, to tak trudne do osiągnięcia, jak nauka trzylatka tabliczki mnożenia.
Zachowania rodziców, które skutecznie utrudniają dziecku naukę samodzielności
Śpieszysz się do pracy, dzieci do przedszkola. Niestety doba nie chce urosnąć, a czas niemiłosiernie się kurczy. Zakładając dziecku buty, wciskając czapkę na głowę, pewnie myślisz, że co w tym złego? Zwykła pomoc.
Jesteś kochającym i troskliwym rodzicem. Przecież, to dobrze, że dbasz o swoje dziecko i masz chociaż pewność, że uszy nie wystają spod czapki.
Niestety na bycie samodzielnym dziecko nie ma czasu. Ciągle trzeba gdzieś pędzić i nieustannie jest coś do zrobienia. Kiedyś się nauczy…
Twoje dziecko wraca ze szkoły z kwaśną miną, a Ty od razu pytasz co się stało i chcesz za wszelką cenę odkryć przyczynę. Przecież nie możesz, tak stać bezczynnie, gdy widzisz, że Twoje dziecko ma jakieś problemy. Nie chcesz niczego przeoczyć. A gdy okazuje się, że winowajcą złego samopoczucia, jest sprzeczka z przyjacielem- śpieszysz z radami.
A może taka sytuacja, jest Ci bliska?
Po powrocie z podwórka kierujecie się do łazienki. Na dłoń dziecka wyciskasz kilka kropel mydła i prosisz je o umycie rączek. Przyglądasz się, jak niezdarnie rozsmarowuje mydło po dłoniach i masz wrażenie, że stoicie tam już 10 minut, a brud dalej nie zniknął. A niech tam! Wkraczasz do akcji! W końcu, rączki mają być czyste bo zaraz kolacja!
Po chwili dłonie dziecka się błyszczą i zadowolony podajesz mu ręcznik do wytarcia… Jeszcze chwila. Tylko dokładnie wytrzesz mu rączki i gotowe! Ufff, łazienka na szczęście nie jest, tak bardzo zachlapana…
No tak Twoje dziecko znowu założyło na siebie te pstrokate skarpetki i przykrótkie spodnie! Co za moda! I kostki zmarzną! Zwracasz uwagę dziecku. Delikatnie mówisz, że może lepiej coś innego, a i te spodnie przecież nie pasują do kurtki…
Jako rodzic zawsze starasz się być, wtedy gdy dziecko Ciebie potrzebuje. Kiedy jest malutkie, wyręczasz je w najprostszych czynnościach. Z jednej strony chcesz, żeby było samodzielne, ale z drugiej…Przecież jest jeszcze takie małe, bezradne, zdąży się napracować, jak przyjdzie czas, to się nauczy… Nie musi być w wieku trzech lat samodzielne….
Gdy jest starsze, ma kilka, kilkanaście lat, to pomimo, że już nie wkładasz mu łyżeczki do buzi, to ciągle pytasz, czy nie jest głodne. Obiad był już dawno, a do kolacji daleko!
Czy Twoje dziecko jest samodzielne?
Nieustannie pilnujesz, żeby niczego nie zapomniało. Sprzątasz porozrzucane skarpetki, układasz pranie do szafek. Chcesz, je uchronić przed błędami, które Ty popełniłeś! Dlatego nie pozwalasz popełniać mu własnych błędów….
Tylko, że problem polega na tym, że cały czas decydując za dziecko, wyręczając je we wszystkim, będąc zawsze krok do przodu- uzależniasz je od siebie.
Jako rodzic musisz mieć świadomość tego, że już trzyletnie dziecko może być w pewnym stopniu samodzielne. Trzylatek może opanować całkiem sporo czynności samoobsługowych. Potrafi sam pić z kubka, zdjąć ubranie, jeść, korzystać z toalety, czy pomagać mamie w sprzątaniu. Często, takich czynności uczy się podczas zabaw tematycznych.
Karmienie, przewijanie lalek, zabawa w sklep, odkurzanie za pomocą odkurzacza- zabawki. To wszystko przygotowuje dziecko do tego, żeby było w przyszłości samodzielne. A od tego, w jakim stopniu się, to uda zależy, to jak będzie radzić sobie w dorosłym życiu. W pracy, w związku, wychowując własne dzieci.
To w jaki sposób dziecko radzi sobie z czynnościami samoobsługowymi, zależy do tego, w jaki sposób my je do tego przygotujemy i nauczymy. Małe dzieci uczą się głównie przez naśladowanie, lubią gdy dorośli zauważają ich postępy i okazują radość.
Pamiętaj, że gdy będziesz, tak się zachowywać Twoje dziecko nie będzie chciało być samodzielne
-
Gdy będziesz dziecko we wszystkim wyręczać, to nie będzie wkładać w nic wysiłku. Ubieranie się, odrabianie lekcji, robienie porządków będzie wiązało się z marudzeniem. Dziecko będzie wszystko robić, byleby było zrobione, żeby mama/ nauczyciel się nie czepiali. A do tego, za nawet najmniejszą pomoc, będzie czekać na oklaski.
-
Tolerując bałagan, sprzątając po dziecku kubki, zbierając porozrzucane po pokoju ubrania, czy wyręczając je w lekcjach, na pewno mu nie pomagamy. Nasze działania doprowadzą do tego, że w każdej sytuacji będzie niestaranne, a deptanie po ubraniach nie będzie mu przeszkadzać.
-
Dziecko odrabiając lekcje prosi Cię o pomoc, oczywiście się zgadzasz. Ale koniec końców, to wypracowanie prawie sam napisałeś i jeszcze podkreśliłeś ważne rzeczy w zeszycie. Tak, żeby nauka szła lepiej. Myjąc naczynia, dziecko szuka Cię wzrokiem? No tak przecież dzisiaj był cały dzień w szkole, a Ty mu jeszcze każesz zmywać. Zaczyna marudzić. Ok! Niech już idzie, sama pozmywasz! A i znowu na blacie płynie rzeka…. W ten sposób dziecko uczy się, że to nawet się opłaca. Bycie bezradnym ma swoje plusy! Teraz może poleżeć na kanapie, a Ty? A Ty znowu stoisz przy zlewie….
Rozwijanie czynności samoobsługowych można rozpocząć od:
-
Zachęcania dziecka do bycia samodzielnym, podpowiadania co ma zrobić, co ma kolejno wykonać, tak, aby osiągnąć cel. Podczas zakładania butów przez dziecko, nie musimy uciekać do łazienki. Możemy stać obok i mówić mu po kolei, co ma robić. Dziecko nie musi od razu wszystkiego umieć, dlatego, gdy jesteśmy obok i je wspieramy, to czuje się pewniejsze siebie. Wie, co ma robić. Ważne, aby dziecka nie wyręczać.
-
Uczenia poprzez naśladownictwo. Zabawy tematyczne, są dziecku bardzo potrzebne. Rozwijają wyobraźnię, a także uczą je, w jaki sposób funkcjonuje sklep, poczta, czy jak wstawić wodę na herbatę. Bawiąc się z dzieckiem, możemy przekazywać mu zasady, jakie obowiązują w kuchni, jak trzeba zachować się przy stole, jak odpowiednio trzymać sztućce, czy w jaki sposób zapina się guziki.
-
Okazywania radości dziecku z wykonanych przez nie czynności. Pomaganie rodzicom sprawia wiele radości dzieciom. Dlatego już kilkulatka warto uczyć dbania o porządek. Dziecko jest zadowolone, że zrobiło coś pożytecznego, a jeśli zostanie to zauważone przez rodzica, to następnym razem też pomoże.
-
Powtórzeń. Dziecko wszystkiego od razu się nie nauczy. Nie wystarczy raz pokazać i koniec. Oczekiwać, że nagle wszystko zrobi samo. Aby dziecko opanowało jakąś czynność, to musi wiele razy ją wykonać. Gdy dziecko dobrze opanuje czynność, to wykonywanie jej będzie sprawiać dziecku przyjemność.
Co możesz jeszcze zrobić, żeby Twoje dziecko było samodzielne?
-
Pozwól dziecku dokonywać wyborów. Gdy jesteś z dzieckiem na placu zabaw, zapytaj: “Chcesz się pohuśtać, czy iść na zjeżdżalnie?“. Szykując kolację, daj dziecku wybór tego, co chce zjeść: “Na kolację chcesz kanapki z szynką, czy płatki z mlekiem?”. W ten sposób dziecku uczy się decydować, co z pewnością przyda mu się w dorosłym życiu.
-
Doceń trud, jaki dziecko wkłada w wykonanie zadań. To, co dla nas jest proste i zajmuje nam chwilę, dla dziecka wcale takie nie jest. Dopiero wszystkiego się uczy, sprawdza swoje możliwości, pokonuje lęki i trudności. Rozwiązując prać domową, pakując tornister, wiążąc sznurowadła, sprzątając pokój- dziecko uczy się samodzielności. Pokonuje przeszkody, znajduje rozwiązania i jest coraz bardziej samodzielne.
-
Nie zachowuj się, jak detektyw! To nie jest przesłuchanie. Wiem, że chcesz mieć wszystko pod kontrolą. Ale nie musisz od razu wszystkiego wiedzieć i “wiercić dziecku dziury w brzuchu”. Gdy wraca od kolegi nie wypytuj o każdą spędzoną tam minutę. Po prostu przywitaj dziecko. Jeśli będzie chciało, to samo opowie o tym, jak było. Wiem, że jako rodzic, chcesz mieć kontrolę nad tym, co robi, gdzie bywa, jak się zachowuje Twoje dziecko. Jednak nadmierne zadawanie pytań może dziecko zniechęcić i zamiast odpowiedzi, usłyszysz: “Mamo! Przestań mnie wypytywać! Co Cię, to obchodzi!”.
Co jeszcze?
-
Nie rozwiązuj każdego problemu za dziecko. Daj dziecku pomyśleć i samemu znaleźć odpowiedź. Kiedy dziecko zadaje pytanie, zmotywuj je do tego, aby samo poszukało odpowiedzi. Nie musisz od razu odpowiadać. Pozwól dziecku znaleźć samemu rozwiązanie, a być może okaże się, że doskonale sobie poradziło bez Twojej pomocy. W ten sposób dajesz mu szanse na bycie samodzielnym.
-
Naucz dziecko korzystania z innych źródeł wiedzy niż Ty. Powiedz, gdzie może szukać pomocy, gdy zaboli je ząb. Kiedy ma problemy z lekcjami, podpowiedz, aby poprosiło o pomoc starsze rodzeństwo lub nauczyciela. Rodzice są dla dziecka całym światem. W końcu mama wie wszystko! Ale dziecko musi wiedzieć, że poza domem są instytucje, w których może szukać pomocy. A w naprawie roweru może pomóc starszy brat.
-
Pozwól dziecku rozwijać swoje pasje i podążać własną drogą. Nie podcinaj dziecku skrzydeł, gdy opowiada o swoich marzeniach. Gdy dziecko opowiada o swoich planach, to nie krytykuj, nie obrażaj, nie wyśmiewaj go. Niech opowie skąd taki pomysł i co zamierza zrobić w tym kierunku.
Kiedy pozwolisz dziecku na bycie samodzielnym, być może okaże się, że całkiem dobrze radzi sobie podczas domowych obowiązków, przygotowywania prostych posiłków, czy sprzątania po swoim zwierzaku. A może robiąc nowe rzeczy, Twoje dziecko odkryje w sobie pasję? Dlatego mimo swoich obaw pozwól swojemu dziecku na bycie samodzielnym, z korzyścią dla siebie i dla jego rozwoju.